„od 7 kwietnia otwieramy!” – Tak zapowiedzieli protestujący manifestanci na placu Montecitorio w Rzymie.
Fakty i wydarzenia zostały przedstawione przez naocznego świadka Luca Soldati z Bolonii, właściciela niewielkiego lokalu Hood Dogs, i przedstawiciela komitetu ,,Negozianti di Quartiere,, (Sklepikarze z sąsiedztwa), których celem jest wsparcie moralnie, dążenie do wzajemnego poznawania się, wspierania i zachęcania do kupowania w małych sklepach lokalnych.
Do Rzymu przyjechały osoby z różnych włoskich miast, między innymi spora grupa z Bolonii, z komitetu „Negozianti di Quartiere”.
6 kwietnia b.r. ok godz.15.00 pod budynkiem Montecitorio zebrało sie ponad 800 osób, w tym nie tylko restauratorzy ale także właściciele i pracownicy siłowni i innych sektorów, które ucierpiały z powodu zamknięcia ich lokali. Protest zorganizowany przez ruch „Io apro” (Ja otwieram), który już ma za sobą kilka innych podobnych manifestacji, min.w Bolonii, Modenie , Bari, Palermo… W Rzymie protestantów także było bardzo dużo. Oto relacja Luki:

,,Byliśmy w kilka osób z naszej komitywy ,protest odbywał się spokojnie aż do momentu kiedy pojawili się ekstremisci Casapound (neofaszystowski ruch polityczny skrajnej prawicy). Była to grupa około 15 osób. Doszło do niewielkiego starcia z około 10 policjantami. Dziennikarze stali tuż obok policjantów, i jedyne zdjęcia i nagrania w gazetach , które widzimy pochodzą tylko z tego epizodu. My właściciele i pracownicy lokali nie mamy z tymi osobami nic wspólnego. Przykre jest to ,że nie pozwolono nam przenieść sie na większy plac , było nas dużo a plac naprawdę mały i nie można było zachować bezpiecznej odległości. Także przykre jest to ,że dziennikarze i telewizja podszywają ekstremistów pod nas i zniekształcają prawdę. To z ich winy doszło do starcia z policją, w związku z czym kilka osób zostało rannych i kilka zatrzymanych. My przyszliśmy tu pokojowo . Restauratorzy w pierwszym szeregu podniesli rece w górę na znak pokoju. Ekstremisci Casapound zachowywali się dość agresywnie i z tego powodu policja musiała zareagować.”

Korespondencja: Aneta Malinowska, autorka stron https://arte-4-you.com/
Polacy z Bolonii i okolic i Aneta Malinowska – fotografie, pittura
Zdjęcia: archiwum prywatne Luca Soldati.