
Na ołtarzu, obok trumny polskiego bohatera znajdowały się dwie flagi: polska i włoska. Z przodu wystawione zostały medale, krzyże i wszelkie odznaczenia jakie otrzymał polski oficer.
Wieńce i wiązanki od przyjaciół, stowarzyszeń, współpracowników, rodzin, przyjaciół, a nawet od Prezydenta RP Andrzeja Dudy, wszystkie w biało czerwonych kolorach.
W pierwszych ławkach żona Fede i ich pięcioro dzieci: Jurek, Enrich, Robert, Ferdy i Maria Rita z wnukami i prawnukami. Nie zabrakło przedstawicieli polskich władz państwowych pani Konsul z Rzymu Ewy Mamaj, pani Konsul z Mediolanu Adrianny Siennickiej, pani Konsul Honorowej Cristiny Gorajski. Wielu burmistrzów okolicznych miast Ankony, Loro Piceno, Mogliano, Petriolo reprezentowało obywateli włoskich oddając hołd tak znanej i cenionej postaci. Przybyli też przedstawiciele Stowarzyszenia Włosko-Polskiego Nowego w Marche, jak i dyrekcja, reprezentacja rodziców i młodzieży ze Szkoły Języka i Kultury Polskiej ANDERS w Marche.
Ten polski żołnierz, który walczył w 2 Korpusie Polskim, dowodzonym przez generała Władysława Andersa, jest znany w Marche ze swego bogatego życia nie tylko jako bohater wojenny, który wyzwolił ziemie włoskie spod opresji niemieckiej w 1944 roku. Po wojnie propagował kulturę i historię Polski, ale i pamięć żołnierzy Andersa i ich kampanii. Ksiądz, celebrujący mszę świętą wspomniał jak zaskakująca była zawsze siła i wytrwałość Antoniego. Dożył pięknego wieku 104 lat. Rodzina bardzo zżyta. Korzenie rodu Bonati wywodzą się właśnie z Loro Piceno, to tu pułkownik założył swoją familię i tu zechciał powrócić, choć od lat mieszkał niedaleko Mediolanu. Dziś, przepiękna winnica Murola jest w Marche wizytówką tej polsko-włoskiej rodziny pełnej tradycji i wartości.
Wiele słów uznania padło z ust burmistrza miasta Loro Piceno, jak i ze strony obu konsulów RP. Wystosowany został list do rodziny Mosiewicz i wszystkich przybyłych, z Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudy, od Sekretarza Stanu Adama Kwiatkowskiego. Odczytał go w języku polskim Attache Obrony przy Ambasadzie Polskiej w Rzymie płk. Janusz Urban, a następnie został on przetłumaczony na język włoski.
Trumna została odprowadzona pieszo na pobliski cmentarz.
Modlitwy, oklaski i łzy wypełniły te wzruszające momenty, oddając cześć pamięci człowieka o polsko-włoskim sercu.
Niech życie Antoniego Mosiewicza będzie nam wzorem i przykładem umiłowania ojczystego kraju na obczyźnie.
Korespondencja z Marche Anna Traczewska, autorka bloga PLorIT.