Zapraszamy naszych czytelników do wzięcia udziału w konkursach wakacyjnych.
Konkurs wakacyjny nr 2 jest przeznaczony dla Polaków znajdujących się obecnie na terenie Polski.
Do wygrania książka!
Jeśli chcesz opanować język włoski, przełamać barierę mówienia i swobodnie radzić sobie w sytuacjach komunikacyjnych z zachowaniem poprawności gramatycznej, ta książka jest doskonałym wyborem. „Włoski w tłumaczeniach. Gramatyka. cz. 2” to druga część niezwykle skutecznej i przystępnej serii do nauki języka włoskiego.
Książka zawiera:
- setki zdań i wyrażeń przydatnych na co dzień, ułożonych według zagadnień gramatycznych, zgodnie ze stopniowaniem trudności,
- przystępne wskazówki do zdań ułatwiające zrozumienie zasad gramatycznych języka włoskiego,
- płytę CD (mp3) z ponad 6-godzinnym kursem audio, który pomoże ćwiczyć wymowę i ułatwi prawidłowe konstruowanie zdań,
- jasny, nowatorski i logiczny układ stron, który zmotywuje Cię do regularnej i skutecznej nauki.
Publikacja wymarzona dla samouków i wszystkich, którzy chcą sprawdzić swoje umiejętności językowe na poziomie podstawowym+ (A2-B1).
W związku z ukazaniem się drugiej część serii proponujemy konkurs dla naszych Czytelników:
Napisz, który idiom, przysłowie lub powiedzenie włoskie lubisz najbardziej i w jakiej sytuacji się go używa.
Katarzyna Foremniak, autorka książki wybierze trzy najciekawsze odpowiedzi i do tych osób powędrują nagrody.
Na odpowiedzi, które należy umieszczać w komentarzach pod tym postem, czekamy do środy 29 czerwca 2016 roku, do godziny 20.00.
Wyniki konkursu zostaną ogłoszone w piątek wieczorem (1 lipca 2016 roku).
Zapraszamy do brania udziału w konkursie!
Moim ulubonym włoskik idiomem jest ” In bocca al lupo!”. Używany jest on, gdy chemy życzyć komus powodzenia. Najczęsćiej słowa te padają przed egzaminami.
Moim zdaniem, ciekawym idiomem jest „Fare l’indiano”, co tłumacząc na polski oznacza „udawać Greka”
używa się go, gdy ktoś udaje, że nie ma pojęcia na dany temat, natomiast w rzeczywistości jest inaczej. Ten idiom podoba mi się w języku włoskim o tyle, iż nie jest tak obraźliwy jak w innych językach, gdzie np. w angielskim, wyrażenie to jest dość niepochlebne. W języku polskim przysłowiowym Grekiem jest Sokrates, który podczas rozmów przyjmował postawę „wiem, że nic nie wiem”, gdyż cały czas chciał zdobywać nową wiedzę. Moim zdaniem, powinno się iść z tą myślą przez całe życie. Pozdrawiam! 
Avere il cervello da gallina (miec umysl kury) to idiom, ktory uslyszymy kiedy chcemy uniknac nazwania kogos glupim, lekkomyslnym i nierozwaznym. Bardzo czesto wywoluje usmiech na twarzach obecnych:)
To też mòj ulubiony idiom:)
Witam.Dla mnie tym wyrazem jest precipitevolissimevolménte .Jest to wyraz ,którego podejrzewam nigdy nie nauczę się na pamięć.Wielki szacun dla tego wyrazu.Według mnie zawiera on dokładnie tyle ile znaczy.Pozdrawiam.
Moim ulubionym idiomem jest przezabawne powiedzonko „In culo alla balena”. Używa się go, aby życzyć komuś powodzenia. Można powiedzieć, że jest wulgarne ale zarazem tak zabawne, że w momencie kiedy koleżanka życzyła mi w ten sposób powodzenia, o mało nie pękłam ze śmiechu słuchając tłumaczenia
Witam !Powiedzenia które używam często i lubię , to: Non fare il passo più lungo della gamba, używa się go jak ktoś chce zrobić więcej niż może sobie na to pozwolić. Pozdrawiam.
Moje ulubione powiedzenie to „Buon vino fa buon sangue” (chyba nie trzeba tłumaczyć;) Oczywiście vino italiano!
Wloskie powiedzenie, ktore bardzo mi sie podoba i ktore jest stosowane w calej Itali dotyczy dwoch najwazniejszych swiat w roku czyli Bozego Narodzenia i Wielkanocy:
„Natale con i tuoi, Pasqua con chi vuoi”
Oznacza ono, ze Boze Narodzenie powinno sie spedzac w rodzinnym gronie, wsrod najblizszych. Natomiast Wielkanoc, ktora jest poczatkiem wiosny moze byc spedzana z kim sie chce, nie koniecznie z rodzina, czesciej z przyjaciolmi i czesto na jakims wyjezdzie ze znajomymi.
Idiom, który od razu załapałem brzmi „essere quattro gatti” czyli świecić pustkami. Wierzcie mi mając cztery koty w domu nigdy nie ma się wrażenia pustki, wszędzie ich pełno
Moje ulubione przysłowie włoskie to klasyczne chi fa da sé fa per tre, opiewające samodzielność w każdej dziedzinie życia.
Dosłownie znaczy to: jeśli ktoś pracuje nad czymś samodzielnie, zrobi to równie dobrze jak trzy osoby, tzn. lepiej wykonać samemu określone zadanie niż liczyć na inne osoby.
Polskim odpowiednikiem tego powiedzenia (choć nieco mniej klasycznym i raczej pesymistycznym) może być: umiesz liczyć – licz na siebie.
Uwielbiam wyrażenia idiomatyczne i powiedzonka;) Moim ulubionym ostatnio wyrażeniem idiomatycznym jest – fare la scarpetta
Nie ma nic wspólnego ze skarpetką;) We Włoszech kiedy skończymy np. pyszny makaron i zostanie nam na talerzu sos, bierzemy kawałek chleba i „czyścimy” nim talerz. Wyrażenie znaczy, więc wylizywać talerz do sucha za pomocą kawałka chleba 
Z ulubionych wyrażeń dodałabym – essere al verde, czyli być bez grosza, być spłukanym oraz ammazzacaffe’, czyli nic innego jak digestiv;), kieliszeczek likieru na dobre trawienie, podawany na koniec posiłku zaraz po kawie;)
Moim ulubionym idiomem jest ”vendere fumo”. Używamy go, kiedy ktos ”wciska nam kit”, mówi bzdury, głupoty. Dosłowne tłumaczenie to ”sprzedawać dym”.
W związku z moją dbałością do wypowiedzi językowych uwielbiam uczyć się idiomów, które tak bardzo obrazują nam ludzi posługujących się danym językiem. Będąc we Włoszech na wymianie studenckiej bardzo podobał mi się bardzo często używany zwrot „In bocca al lupo” (W paszczę wilka!) i gotowa odpowiedź „Crepi il lupo!” (Niech wilk zdechnie!). Pierwszy zwrot niesie ze sobą odrobinę grozy, natomiast sama odpowiedź rozluźnienie i nadzieję
Moje ulubione idiomy to:
-trattare qualcuno a pesci in faccia – czyli źle kogoś traktować, ale te uderzanie rybami o twarz ma dla wymiar wymiar wręcz z komiksów
i oczami wyobraźni widzę włoskie targi, na których się policzkują rybami
-avere le patate in testa – czyli mieć w głowie siano
Bocca a culo di gallina…. Idealne powiedzenie dla tych którzy uwielbiają selfie w wersji „Kaczy dziób”. Po włosku brzmi to ciut bardziej obraźliwie