Skojarzenie Turyn – Fiat – Lingotto jest chyba jednym z najbardziej powszechnych, gdy zaczynamy rozmawiać nawet z tymi, którzy niewiele wiedzą o stolicy Piemontu.
Turyn, jak mawiano, stolica włoskiej motoryzacji (pomimo, że w jej dzielnicy Lingotto już od 1983 roku nie produkuje się samochodów), nadal oferuje wiele nie tylko pasjonatom czterech kółek, ale i tym wszystkim, którzy chcą się czegoś więcej dowiedzieć o jej ponad 100-letniej historii.
Można zacząć od wizyty w Museo Nazionale dell’Automobile, którego odwiedzenie gorąco zresztą polecam, ale jeśli ktoś naprawdę chce ,,poczuć” ducha rozwoju, przedsiębiorczości, wielkich idei i ogromu wkładanej w to pracy, to powinien się wybrać przede wszystkim na dach, tak, tak, na dach Il Lingotto. Dlatego, że właśnie tam, po dzień dzisiejszy znajduje się zrekonstruowany (po wojennych bombardowaniach) i odnowiony w 2011 roku tor testowy i wyścigowy dla produkowanych poniżej, w fabryce, aut.
Ten tor, (pista, jak mówią Włosi), liczący prawie 1,5 km długości jest chyba do tej pory światowym ewenementem, a z pewnością był nim, kiedy powstał w 1923 roku. Wówczas fabryka w dzielnicy Lingotto była nie tylko największą na świecie fabryką samochodów, ale i najbardziej awangardową pod względem architektonicznym i technicznym, o czym wyraził się z wielkim uznaniem nawet sam Le Corbusier.
Trzeba bowiem wyjaśnić, że produkowane tu pojazdy nie zjeżdżały z taśmy montażowej, ale wyjeżdżały! spiralną rampą, z piętra na piętro aż na sam dach, aby po dokonanym tam, ostatnim przeglądzie technicznym, zjechać dopiero do salonu sprzedaży. W ciągu 60 lat nieustającej produkcji wyjechało stąd około 80 modeli samochodów, jak również, o czym mało kto wie, wyprodukowano tu wiele typów silników lotniczych i innych urządzeń.
Po dziś dzień, tor samochodowy na dachu fabryki wydaje się rozwiązaniem zdumiewającym i dodającym, legendzie Fiata, dodatkowego, niezwykłego uroku, świadczącego o niezwykłej wyobraźni i odwadze ówczesnych właścicieli Fiata.
Obecnie, każdy może tu wjechać windą i podziwiać rozległą panoramę miasta otoczonego z jednej strony przez wzgórza Le Colline del Po, z drugiej zaś le Alpi albo przy odrobinie szczęścia, zobaczyć często tu przygotowywane pokazy historycznych samochodów, czy też podejrzeć realizację nagrań do filmów czy fotograficznych sesji mody.
Nie będę dalej opisywać wszystkich tajemnic i niespodzianek, jakie jeszcze kryje IL Lingotto (które po rewitalizacji, według projektu wybitnego architekta Renzo Piano, zyskało ,,drugie życie”), ponieważ pod ten adres, na Via Nizza 250, kiedyś jeszcze wrócimy.
Warto obejrzeć:
Korespondencja z Piemontu: Katarzyna Dyrska, prawniczka, pasjonatka nie tylko włoskiej kultury [email protected]