Około 120 osób przybyło na zakończenie roku szkolnego w Szkole Języka i Kultury Polskiej ANDERS w Marche.

Bohaterami dnia byli uczniowie auli Maceraty i Ankony.

Polska Szkoła ANDERS, założona przez polskie mamy i działająca pod patronatem Stowarzyszenia Polsko Włoskiego w Marche, zakonczyła trzeci rok zajęć szkolnych. W tym krótkim okresie, z jednej placówki w Maceracie, zrodziły się dwie kolejne, Szkoła ANDERS w Perugii oraz w Ankonie.

Ceremonia rozdania certyfikatów dzieciom biorącym udział w kursie w Maceracie i w Ankonie odbyła się w sobotę 26 maja, w okolicach Recanati, na zaprzyjaźnionej farmie.
Popołudnie rozpoczęło się wśród siedzisk ze słomy, kur, psów, kotów, koni i spokojnie spacerującego indyka.
Dnia 26 maja obchodzony jest w Polsce Dzień Matki, tak więc po krótkich słowach powitania mikrofon został oddany w ręce uczniów, którzy zadedykowali liczne recytacje swoim rodzicielkom. Najmłodsi zaprezentowali klasyczny repertuar wierszy J. Tuwima i J. Brzechwy. Wszyscy obecni zaśpiewali polski i włoski hymn.

Na masztach powiewały flagi obu państw. Jak w ubiegłych latach, nie zabrakło łez wzruszenia, oklasków i słów uznania ze strony dorosłej publiczności.

Liczne pochwały wywołały uśmiech na twarzach dzieci, ale i nauczycielek.
Punktem centralnym spotkania było przyznawanie upominków i wyróżnień. Dzieci obdarowały swoje mamy laurkami i medalami, na których napisane było: „Mamo jesteś dla mnie numer jeden”.

Nauczycielki Anna Czerwińska, Anna Traczewska, Joanna Cieślak, Iwona Żabowska, Katarzyna Stroińska, Maja Mielcarska, Marta Mikulska przyznawały dyplomy i czapeczki z logiem szkoły. ANDERS z Ankony podziękowała placówce z Maceraty za pomoc w stworzeniu tej trzeciej już auli, wręczając symboliczną książkę pt.”Alfabet niepodległości” Anny Skowrońskiej. Kompozycje kwiatowe od wdzięcznych rodziców trafiły do rąk kadry z Ankony i Maceraty.

Nie mogło zabraknąć wspólnych zdjęć. Ta klasyczna fotografia samych studentów o polsko-włoskich korzeniach jest tak samo piękna jak zdjęcie mam, głównie Polek, które zdecydowały się zamieszkać we Włoszech. To właśnie dzięki ich determinacji podtrzymania kultury i języka polskiego w ich domach funkcjonuje Szkoła ANDERS.

Największym zaskoczeniem dla wszystkich była niespodzianka zorganizowana przez jedną z uczennic – Wiktorię i jej koleżankę Noemi. Dziewczyny są studentkami Liceum Hotelarskiego i przygotowały dwypiętrowy wyśmienity tort ozdobiony makami z cukru i napisem ANDERS. Nie zostały z niego nawet okruszki.

Po całej tej oficjalnej części nadszedł czas na wspólny poczęstunek. Menu obfitowało w polskie i włoskie dania. Furorę zrobił bigos, sernik, makowiec i piernik.

Nasi gospodarze zaoferowali dzieciom lekcje o koniach i przejażdżkę dla wszystkich chętnych.

Wraz z zachodem słońca nadszedł czas pożegnań. Do zobaczenia w październiku.
Korespondencja z Marche Anna Traczewska, autorka bloga PLorIT.