W Viareggio pojawił się killer palm: chodzi o owada, który niszczy właśnie palmy (po włosku nazywa się punteruolo rosso). Podobno przybył on z Azji.

Foto: Wikipedia
Deptakowi wzdłuż morza grozi drastyczna zmiana pejzażu. Palmy, które zostały zaatakowane przez owada zostały juz ścięte. Gmina ma jednak problem, gdyż w kasie brakuje pieniędzy na ścięcie i utylizacje palm. Koszt interwencji to 300-400 na jedno drzewo.
Zródło: La Nazione
Korespondencja z Toskanii: Aleksandra Seghi, autorka bloga Moja Toskania.