Miasto Ostrów leżało na skrzyżowaniu dwóch głównych szlaków handlowych. Jeden z nich był to wielki Trakt Litewski i często Gościńcem nazywany, wiodący z Krakowa przez Sandomierz, Lublin, Łęczną, Ostrów, Parczew i przez Brześć aż do Wilna.
Drugi szlak handlowy mniejszy, zwany Ruskim, prowadził z Rusi do Polski i krzyżował się z poprzednim właśnie w Ostrowie. Wiódł przez Ratno, Chełm, Ostrów, Kazimierz i do rzeki Wisły. Tymi drogami przechodziły najróżniejsze karawany kupieckie, a także przemieszczali się dygnitarze państwowi. Zatrzymywali się często w Ostrowie w zajazdach i w karczmach.

Szlak Litewski tędy podróżowała królowa Bona na Litwę
Tym właśnie traktem jednego razu królowa Bona śpiesząc się do syna na Litwę minęła Ostrów i znalazła się w głębokiej puszczy na pół drogi od miasta Parczew. A czas ku podróży wybrała deszczowy, drogi wiec były podmokłe i grząskie, i powóz królowej zarył się w leśnym brodziku, i na dodatek urwało się koło. Zrozpaczonej królowej przyszli do pomocy bartnicy, ludzie puszczy, którzy mieli swoją osadę niedaleko traktu.
Jak legenda głosi, królowa wpadła w szał, widząc urwane koło, i niezaradnych służących, precz ich po lesie rozgoniła, by szukali kogoś do pomocy na tym odludziu.
Tak się złożyło, że niedaleko stała malutka osada, bartnicy w niej mieszkali i smolarze. Usłyszeli krzyki i nawoływania, więc wyszli z lasu i pomogli wyciągnąć powóz z błota i naprawić koło.
A kiedy dowiedzieli się, że samej królowej usłużyli, bardzo się uradowali przynosząc w darze kilka garncy miodu.
A królowa zaciekawiona życiem poddanych wprosiła się do ich osady, obejrzała liczne barcie, pochwaliła, że tak ładnie i spokojnie żyją i korzystają z darów lasu i z czasem opodatkowała.
Autorka opowiadania : Celina Rapa
Zdjęcie nadesłała Celina Rapa